Już samo kupno własnego gniazdka dla większości z nas stanowi ogromne obciążenie domowego budżetu. Kiedy przychodzi czas na wyposażenie i dekoracje, rzadko możemy sobie pozwolić na ekskluzywne dodatki. Nasza wyobraźnia przegrywa z ograniczonymi środkami i małym metrażem. Czy słusznie? Czy małe mieszkanie to automatycznie białe ściany?
Powiedzmy sobie jasno i otwarcie – ściany w małym mieszkaniu nie muszą być białe. Dobrze jest jednak, żeby były dość jasne. Maleńki pokój pomalowany na kolor ciemnofioletowy będzie raczej przygnębiał, niż cieszył właściciela. Modne ostatnio czarno-szare wnętrza również nie sprawdzą się w małym mieszkaniu. Dlatego dobrym pomysłem są barwy pastelowe czy beże. Żeby jednak nie było smętnie, można wprowadzić do naszego mieszkania odrobinę szaleństwa. Wystarczy jedną ścianę pomalować na bardziej jaskrawy kolor. Barwa jasnoszara połączona z intensywnym błękitem będzie wyglądała świeżo i olśniewająco. Do tego białe meble ze szklanymi elementami. Eleganckie, jasne wnętrze – czego chcieć więcej? Jeśli mamy ochotę na odważniejsze posunięcie, na jednej ze ścian mogą znaleźć się pasy. Pamiętajmy, że w małych pomieszczeniach należy postawić na linie poziome, które wizualnie wydłużą wnętrze.
Jeśli koniecznie na ścianach musi być biel, to warto przełamać ją dodatkami o intensywnej barwie. Wielobarwne ramki nad łóżkiem, doniczki w odcieniach tęczy czy zabawne, puchate poduszki nadadzą pomieszczeniu świeżości i charakteru. Za ramki i doniczki dobrej jakości można zapłacić niecałe 10 zł. Poszewki na poduszki możemy natomiast uszyć samodzielnie. Wystarczy wygrzebać z szafy stary, puchaty sweter albo narzutę, która dawno nam się znudziła. Dzięki temu nic się nie zmarnuje, zyskamy nieco miejsca w szafie, a nasze wnętrza będą wyglądały oszałamiająco. Zaznaczyć należy jednak, że w tym przypadku mniej oznacza więcej. Kilka barwnych dodatków będzie wyglądać lepiej niż cała ich masa. Oszczędność nada małemu mieszkaniu uroku. Przepych nie będzie mu służył.
Nie ma nic piękniejszego od matki natury. Żywe rośliny będą najwspanialszą ozdobą naszego wnętrza. Zasada jest jednak taka sama, jak w przypadku innych dodatków – umiar procentuje. W końcu to małe mieszkanie. Kilka kolorowych doniczek z kaktusami na parapecie będzie wyglądać lepiej, niż całe skupisko roślin doniczkowych na podłodze, gdzieś między telewizorem a szafą. Planujmy rozmieszczenie zieleni z głową. Musi być nie tylko ładnie, ale i praktycznie. Rośliny wymagają podlewania, dlatego dostęp do nich nie może być utrudniony. Jeśli zaś „nie mamy ręki” do kwiatów, można zdecydować się na kwiaty cięte. Kilka tulipanów prosto z ogrodu będzie świetnie wyglądać w wazonie umieszczonym na stole czy na półce.
Jak widać, istnieje wiele sposobów na to, żeby niskim kosztem tchnąć w małe mieszkanie powiew świeżości. Wystarczy pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa i odwagi. W końcu mieszkanie powinno odzwierciedlać charakter właściciela. A przecież nikt z nas nie chce być uważany za nudziarza, prawda?